IX Piknik "Pożegnanie Lata"

Stryszowianie po raz kolejny udowodnili, że potrafią się bawić. Na pikniku "Pożeganie lata" stawiło się w miniony weekend ponad 2 tysiące osób.
Musimy przyznać, że tym razem, szlagierem tej organizowanej każdego roku przez Gminny Ośrodek Kultury imprezy, nie były ani mecz piłki nożnej pomiędzy reprezentacjami telewizji Kraków a samorządowcami gminy, ani też bieg przełajowy o puchar naszej redakcji. Wszystkie atrakcje przyćmił występ Stana Borysa. Jak się okazało, artyście nie zaszkodził długoletni pobyt zagranicą. Nadal dysponuje on fantastycznym głosem, którego walory, tego wieczoru, zwielokrotniało echo odbijające się od pobliskich wzgórz. Usłyszeliśmy prawie wszystkie przeboje artysty z będącym już standardem rockowym utworem "Jaskółka uwięziona". I jakby tego było mało, gdy nocą na niebie rozbłysły fajerwerki, legendarny pieśniarz zaintonował słowa Norwida: "Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej".
- Aż ciarki chodziły po plecach. To naprawdę było super. To wielki artysta, mój ulubiony - mówi Piotr Piwowarczyk.
Wcześniej też chyba nie narzekano na program, który w tym roku trwał, aż dziewięć godzin. Rozgrywano mecze szachów i warcabów, swoje stoisko prezentowali seniorzy, nie brakło zabaw dla dzieci, jadła i napojów. Wystąpiły również zespoły taneczne i wokalne z GOK: Kropelki, Jutrzenka, Pieguski i Violino, przygotowane przez Annę Hlebowicz i Bernadettę Łuczak, a potęgę magii ukazał iluzjonista Wiesław Jaśkowski. Furorę wśród publiczności wywołał zwłaszcza numer podpatrzony przez prestidigitatora, aż we Włoszech, polegający na rozmnażaniu pieniędzy. Występ zakończył się dość nietuzinkowo. Mag po zejściu ze sceny wyszeptał do piszącego te słowa oraz prowadzącego program Marka Studnickiego: "Panowie zgubiłem pieniądze. Nie widzieliście". Po takich emocjach, nawet wrocławski kabaret "Jajca w majonezie" i zespół rockowo-popowy "Nasty Ladies" z Wyszkowa, którego członkinie wyglądały jak sklonowane Dody Elektrody, nie miał kłopotów z rozgrzaniem publiczności. Trudno się dziwić, gdyż ta, czekała na losowanie nagród głównych w loterii fantowej, w której każdy los, a sprzedano ich 1791 - wygrywał. Napięciu trudno się dziwić. Los za cztery złote można było zamienić na , zestaw mebli, rower, telewizor lub wycieczkę zagraniczną, a nawet na kilka ton kamienia z pobliskiego kamieniołomu.